Jak ułatwić sobie prasowanie?Żelazko z generatorem pary, czyli jako moje życie stało się lekkie, łatwe i przyjemne z firmą PHILIPS?

W dobie grasujących po blogach konkursów, gdzie podejrzewaną nagrodą jest stacja z generatorem pary, ja postanowiłam napisać o mojej, zakupionej,nie podarowanej,ani wygranej...To nie jest artykuł sponsorowany, dobrze wiemy, że moja lista czytelnicza na tą chwilę jest niewielka,więc żaden producent do współpracy mnie nie zechce...Ale, że Panna Matka pisze o wszystkim...piszę dziś o niej...dla Was,by polecić, doradzić.

Która z nas lub prasować? Ręka do góry!
Oczyma wyobraźni widzę ten las rąk...niewiele z nas lubi stać,prasować, koszule, koszulki, ubranka dziecięce...W domu czekają mnie moje koszule i te należące do Opornika, oraz ubrania dziecka,a że mam to"zboczenie"dążenia do perfekcji Matka prasuje ubrania potomka, koszulki Pana Domu, pościel...tylko skarpet i bielizny nie prasuję. Eh no tak mam, próbowałam to zwalczyć,ale nie potrafię...4 suszarki, z 3 godzin spadły do 1, bawełniane koszule Opornika wystarczy że przejadę żelazkiem raz, a już są proste. Szybko,sprawni, gdyż pod uchwytem znajduje się przycisk stałego włączania pary a nad nim przycisk silnego uderzenia pary, więc podczas prasowania wystarczy operować dwoma palcami.


Ale zanim o moim wyborze, krótka historia moich żelazkowych przygód:
Pierwszym moim żelazkiem był wydawało mi się super sprzęt firmy,z  której mam obecną stację, kosztujący 649 zł, z uderzeniem pary. Drugim, po tym niestety nieudanym zakupie(szybko się zakamieniło-nie wiedziałąm jak ważna dla żelazka jest woda destylowana)postanowiłam je odkamienić...kwaskiem cytrynowym i już do końca pluło rdzą, nie kamieniem, bo to bym zniosła ale rdzą, plamiło zawsze ulubioną moją koszulę, na końcu prasowania i roboty było więcej...)Potem powyżej wspomniane żelazko miało zwarcie i zakupił mi Opornik żelazko TEFALA, wyższy model niż jego wcześniejsze, dobre, nie przypalało, fajnie prasowało, ale długo i mozolnie...
I nagle pojawiła się ONA...biała, w kwiatki, ładna, zgrabna, nie kupiona przez kwiatki, ale ilość barów, oraz cechy. Cenię ją i...traktuję jak członka rodziny. Ułatwia mi życie i zmniejsza prasowanie z kilku dni po 2-3 godziny do 2 godzin raz dziennie.

Na plus:
duże uderzenie pary
 przycisk przytrzymujące wytwarzanie pary
 znakomita funkcja automatycznego regulowania temperatury dzięki której, nie trzeba odkładać żelazka na stację
blokada dla żelazka na stacji, faktycznie się nie przypala nic, znajoma ma żelazko firmy konkurencyjnej(akurat standardowe to przed generatorem mam z tej firmy)i ma regulację temperatury no i źle dobrane ustawienia rodzaju materiału sprawiają, że sprzęt przypala. Dla zapominalskich:
 żelazka nie trzeba przy prasowaniu odkładać na stację, może stać na desce i czekać nawet z 10 minut podłączone do prądu
Na minus:cena 1200 zł regularnie:(mnie udało się zakupić je za 796 zł dzięki znajomościom w pewnej firmie...)
Do tego...czekam na deskę...która jest bardzo potrzebna, ma pojemnik na stację, nie trzeba się martwić, że coś się zrzuci, jest duża, ma skrzydełka do koszul i pojemnik na pilota do TV,lub telefon,a u Opornika koszule to cecha szczególna.

CO WAŻNE: Warto mimo funkcji deCalc zainwestować w wodę destylowaną( u mnie 5 litórw za 2 złote w hurtowni) żelazko nie krzyczy odkamieniania, a jak spróbowałam to zrobić...nie wysypał się ani gram piasku. To ważne, bo żelazko nie pluje kamieniem, a co gorsze rdzą co już miałam w swojej prasowalniczej karierze. Niestety popularna BRITA, której używam do wody do czajnika nie daje rady z kamieniem.




A w przyszłości, zakupię to:
desko-generator!



only4walls

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

2 komentarze: