Jak wspominałam już wielokrotnie, naszego mieszkania na blogu nie pokazuję w większych kadrach.
Dziś coś salonowego, coś co jest tą 1/4 zmian, które go czekają...
Dziś coś salonowego, coś co jest tą 1/4 zmian, które go czekają...
Ze wszystkich pomieszczeń naszego mieszkania...Salon nie został jeszcze przemalowany, ale to mam nadzieję czeka go w przyszłym roku, bo ten "lokal" już swoje lata ma...
Nie pokazuję tych większych kadrów, bo lubię mieć wszystko na tip top. A że kilka zmian zaplanowałam i robię je powoli, bo wydatków, które to opóźniają po drodze trafia się sporo, trwają one dość długo...
Zwyczajem moim jest to, iż kupuję zawsze to co dobre i wysokiej jakości. A w tej chwili powoli skupiam się na detalach, dodatkach a to co udało mi się urządzić pokazuję już w szerszym kadrze.
W ostatnim czasie pokój Banderasiątka doczekał się podwójnego malowania, o czym jeśli śledzicie na bierząco mój facebook, oraz instagram z pewnością wiecie. Tato Banderasiątka stanął na wysokości zadania i choć plan był inny: Syn do dziadków, Panna Matka jako silna grupa wsparcia przy malowaniu, to kochany oszczędził nam tego i w sobotę powiedział, że mamy jechać do moich rodziców, a sam całą upalną niedzielę malował(za co Ci Kochanie przeogromnie dziękuję, bo jak zwykle wykonałeś to po mistrzowsku!)
To wybór idealny. Wykonanie z najwyższą dbałością o detale i co najważniejsze pasją są dziś wysoko cenione. Dlatego też decyzja o wyborze stolika była jednoznaczna. Dlaczego ten? Poprzedni, który mieliśmy w salonie, był stolikiem z mojego poprzedniego mieszkania.
Stolik przykrywa moją(tak moją własną prywatną KARMĘ z sieci KOMFORT)którą wybrałam dla siebie z tych wszystkich cudeniek, które testowałam w domu Mojej Inwestorki. Najlepsza reakcja na ten dywan to reakcja Banderasiątka, który do tej pory wbiega do pokoju kładzie się...i głaszcze dywan. Śmiejemy się z tej wyjątkowej reakcji naszego Syna.
Urok tych ręczne wykonanych mebli polega na ich wyjątkowości...W przypadku każdego zamówienia czeka się około 6 tygodni i ma się tą pewność, że każdy mebel jest inny. Kolejnym moim nabytkiem będzie szafka pod TV, którą sami sobie "zaprojektujemy" w sensie rozplanowania jej układu, aby dostosować się do sprzętu obecnego w domu.
Chciałam coś wyjątkowego z tym niesamowitym leśnym zapachem, który kojarzy mi się z wakacjami u dziadków, kiedy aby napalić w piecu trzeba było porąbać drewno...Codziennie gdy wracam do domu...czuję go w powietrzu i uwielbiam to ogromnie!
Marzę by ta drewniana ława stanowiła kiedyś część pamiątki po mnie dla moich wnuków, czy dzieci. Aby wnuczka( bo może Banderasito mi taką da) mogła powiedzieć "Mam tą ławę po mojej Babci" jak ja krzesło po mojej. Tego typu meble, to także inwestycja w historię, historię każdego z nas.
Czy Wy też lubicie przedmioty z duszą, lub z perspektywą duszy? Co sądzicie o moim nowym cudeńku?
Czekam na wszystkie uwagi z niecierpliwością!
PM
Czy Wy też lubicie przedmioty z duszą, lub z perspektywą duszy? Co sądzicie o moim nowym cudeńku?
Czekam na wszystkie uwagi z niecierpliwością!
PM
U mnie w domu są to kryształowe kieliszki, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Babcia miała je od swojej Mamy, a ta od Babci. Dbamy o nie i w zasadzie...hmmm wstyd się przyznać nie używamy, tylko stoją jako relikwie. Pozdrawiam Cię. Wierna Czytelniczka Ania
OdpowiedzUsuńŁza mi się zakręciła w oku .....bo myślisz już o tym , żeby mieli po tobie taką historyczna pamiątkę . Ława jest ponadczasowa wiec nigdy z mody nie wyjdzie , choć pokoleniowe gusta się zmieniają jestem pewna , że znajdzie miejsce honorowe we wnętrzu PO babci . Żyj sto lat w zdrowiu , szczęściu i miłości ;-)
OdpowiedzUsuńkrynia9 z Deccorii ;-)
Stolik do razu przykuł moją uwagę bo jest naprawdę ciekawy, ale mnie zaciekawiło coś innego, dywanik ma w sobie jakąś magię 3D jest nieziemski :)
OdpowiedzUsuńOn ma spacyficzne cięcie faktycznie 3D,nie jest równo strzyżony:)
OdpowiedzUsuńWidzę, widze piórko! Jeeest! :-)
OdpowiedzUsuńPrzedmioty z duszą i historią to świetna sprawa, a stolik jest śliczny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnuda, nuda:)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest. Właśnie rozglądam się za czymś kawowym z drewna i bardzo mi się podoba Twój wybór :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny stoł sobie sprawiłas i zapewne zostanie z Wami przez niejedno pokolenie. W. Moim domu tez jest sporo mebli z duszą,po dziadkach a nawet pradziadkach. Uwielbiam takie klimaty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu a precyzyjniej jeszcze u mojej Mamy, meblem, rzeczą z duszą jest zegar...ponad stuletni wieczny. Zegar przywiózł wg opowieści rodzinnych przekazywanych z pokolenia na pokolenie mój pradziadek z Niemiec. Dostał go jako prezent. Był wtedy chłopcem. Zegar jest piękny drewniany z sercem, które często niedomaga i wymaga delikatności, nawet milimetr źle powieszony powoduje, że serce nie bije. Zegar wisiał u pradziadków, u dziadków u których się wychowywałam, teraz u mojej mamy a później zapewne u mnie lub mojego brata. I dalej będzie wybijał każdą godzinę i swoja historie. Pozdrawiam gorąco. A.
OdpowiedzUsuńWitam. Jaki wymiar ma dywan?
OdpowiedzUsuń160x230
Usuń