Eh nic tylko przepraszać...Dokonać samobiczowania i klęczeć na grochu.
Normalnie zagubiłam się w akcji, rozmów o pracę, wyboru kolorów, dywanów i tapet...
A dziś wtorek, a mnie tu tydzień nie było...
W niedzielę zgrzeszyłam niemiłosiernie na Food Street Festival w Łodzi...Kto mnie obserwuje na FB wie co jadłam...I ciągle zapraszam Was do polubienia mojego fanpage.
A co na ten tydzień?
A projektuję sobie jakieś nowości...
Jutro jadę na niesamowitą wyprawę, której szczegóły pokażę Wam co do joty na blogu. Coś co mam nadzieję Was zainspiruje, jak zainspirowało mnie.
A na weekend majowy wraz z Banderasito wyjeżdżamy...
A co nowego w mojej codzienności?
Sikorka za oknem i poranny śpiew ptaków?
Czy ja mieszkam na wsi?
Nie...to miasto a jednak zaskakuje...
Lubię te okolice coraz bardziej, lubię to ze po drugiej stronie ulicy mam pola i nawet nie przeszkadza mi obornik używany do nawożenia ziemi przez rolników na wiosnę, który choćby dziś rano przywitał mnie gdy otworzyłam okno...Bo to Polska właśnie można by rzec...
W moim rodzinnym mieście, które kocham nad życie nie mieszkałam w takiej"malowniczej ptasiej scenerii".
Była to piękna starówka, poranne dostawy o 5:30 do czynnego od 6 "Społem"i ludzie wracający z imprez nad ranem.
Lokalizacja może i fajna i była jak najbardziej dobra dla mnie w wersji 1+0, dla singla, którego życie towarzyskie toczy się wokół weekendów, imprez, spotkań towarzyskich...
Lokalizacja może i fajna i była jak najbardziej dobra dla mnie w wersji 1+0, dla singla, którego życie towarzyskie toczy się wokół weekendów, imprez, spotkań towarzyskich...
Ale czy w takich okolicach jest to miejsce dla rodziny z dzieckiem gdzie trawnika pod domem brak,a do placu zabaw kawał drogi?
Jeśli nie ma się wyjścia to oczywiste, że nie, ale jeśli się to wyjście ma...
Jeśli nie ma się wyjścia to oczywiste, że nie, ale jeśli się to wyjście ma...
Powstały swego czasu osiedla typowo pod rodzin, a to z placem zabaw a to z przedszkolem, żłobkiem i daleko od centrum, gdzie spacerować można wśród skwerków, czy przy jakimś przyjemnym mini-parku.
W tej chwili tego typu osiedla są dla mnie jak najbardziej atrakcyjne.
W tej chwili tego typu osiedla są dla mnie jak najbardziej atrakcyjne.
Lecz faktem jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
I otwarcie przyznam, że kiedyś irytowały mnie te place zabaw, krzyczące dzieci i hałas, a gdy zaczęłam się powiedzmy starzeć(tak trzeba mieć odwagę powiedzieć, że i mnie to dopada...starość:P i o liftingu pomyśleć trzeba będzie)zmieniły mi się potrzeby.
I otwarcie przyznam, że kiedyś irytowały mnie te place zabaw, krzyczące dzieci i hałas, a gdy zaczęłam się powiedzmy starzeć(tak trzeba mieć odwagę powiedzieć, że i mnie to dopada...starość:P i o liftingu pomyśleć trzeba będzie)zmieniły mi się potrzeby.
O czym marzę teraz?
Nie nie o tipi...
Już nie o dwupoziomowym mieszkaniu w centrum miasta z widokiem na jego panoramę, ale o małym domku, może być i nazywany chatką, prostym, bez udziwnień, ale z tymi sikorkami rano i świeżym powietrzem gdzieś na uboczu...
A o czym marzy Banderasito?
Może i ma podobne marzenia, choć swój indiański domek hit wnętrzarski Chłopak już ma.
Musiałam go przenieść z jego pokoju ponieważ ma to Dziecię moje milion pomysłów nierzadko niebezpiecznych, takich aż mrożących krew w żyłach...
I gdy słyszę ciszę z jego pokoju momentalnie zamieram...
Dlatego teraz tipi w salonie, co bym mogła go mieć na oku.
A jak wyglądają Wasze spostrzeżenia na tego typu "zmiany"potrze?
Czy to prawda, że tylko krowa nie zmienia poglądów?
A jak wyglądają Wasze spostrzeżenia na tego typu "zmiany"potrze?
Czy to prawda, że tylko krowa nie zmienia poglądów?
Pozdrawiam
P.M.
świetne to Tipi! <3 :)
OdpowiedzUsuńudanego popołudnia
To prawda, ze z wiekiem zmieniaja sie priorytety i dla kazdego co innego wazne. Mam dokladnie tak samo i nawet ten maly domek jakby z moich marzen :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgodzę się z Tobą: Starość nie radość? Mi się taka "starość" podoba :D
OdpowiedzUsuńA liftingu nie rób bo kurze łapki przy oczach są cudowne!
Czekam na relację z wyprawy :)
pozdrawiam
No tak.... gdy u dzieci zalega cisza, trzeba czym prędzej pędzić :)))
OdpowiedzUsuńSuper tipi :)
To prawda, że wraz z upływem czasu zmieniają się priorytety. Potrzebujemy od życia całkiem czegoś innego niż jeszcze całkiem niedawno.
Upodobania zmieniają się...i dobrze:) A marzenia warto mieć bo się spełniają:))) Życzę Ci aby Twoje marzenie o małym domku również się spełniło...małymi kroczkami do celu !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
Tipi jako element dekoracji salonu dlaczego nie, cudne jest i ta poducha chmurkowa, mam podobną tylko w kolorach biało-czarnych. Przy okazji zapraszam na konkurs do mnie :)
OdpowiedzUsuńCudowne tipi:) zgodzę się z wami, że z wiekiem chcemy i cieszymy się z czego innego:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńChyba tak :) tylko krowa nie zmienia zdania. Ja kiedyś też nie wyobrażałam sobie życia na wsi w prostym, niedużym domku. Urodziłam i wychowałam się w mieście i na dodatek w blok, ale dojrzałam do tego by się wyprowadzić i to była najlepsza decyzja :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Marta
bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły
OdpowiedzUsuńMamy zamiar zrobić remont mieszkania to sie odeawe o porady
http://po-rodzinie.blogspot.com/
Każdy wiek ma swoje prawa i priorytety :) To normalne,że im człowiek starszy a w dodatku dzieciaty,inaczej podchodzi do wielu spraw .
OdpowiedzUsuńTipi superowe,frajda dla każdego dzieciaczka :) No i widzę poszewka się nawet wpasowała ;p
Pozdrawiam!
Polubiłam profil i zapraszam na Mój :) https://www.facebook.com/pages/fajna-babka/300672270138554?ref=hl
OdpowiedzUsuńPiękne zbiory :)
OdpowiedzUsuńPóki co dwupoziomowe, choć nie w centrum w pełni mi wystarcza, bo i ptaki świergolą i spokój jest, ale gdzieś na obrzeżach świadomości pojawia się czasem myśł o dziczy totalnej;)
OdpowiedzUsuńA u mnie wróble mają gniazdo pod parapetem w sypialni. Najbardziej doceniam śpiew ptaków o 5.30 w sobotę :)
OdpowiedzUsuńPotrzeby zawsze się zmieniają, tak samo jak my:)
OdpowiedzUsuńCudne tipi :)))
Miłego dnia życze.
ja mieszkałam prze rok w mieście i przyznaję to nie moja bajka. Lubię moją wieś właśnie za śpiew ptaków, za to, że za oknem mam pola a gdy wychodzę na taras to widzę piękny las a nie inny blok ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga. Właśnie szukam mieszkania, ale chyba stanie na małym domku, bo ceny za mieszkania ok 70m w Łodzi są już porównywalne z małymi domkami. Wielkie dylematy przede mną, ale będę wpadać po inspiracje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuń