Przed Wami pokój Frania, który mam nadzieję, kiedy tylko pojawi się na świecie będzie się czuł w nim wspaniale. To jego przyszły kącik, miejsce spokoju i wyciszenia.
Dostaję od Was czasem zapytania o to jak robię projekt. Dziś pokrótce Wam to opiszę.
Z chwilą, gdy otrzymuję maila w zasadzie od razu mam wyobrażenie finalnego wyglądu pomieszczenia, którym mam się zająć. Jestem zdania, że bardzo wiele można wywnioskować po wymianie nawet kilku wiadomości z daną osobą.
Widać to chociażby po tym, jak ktoś opisuje pomieszczenie, oraz swoje wyobrażenia o jego wyglądzie po realizacji remontu.
I tak było z Natalią, oczekującą synka Frania.
Dzięki poznaniu Natalii znów potwierdziło się to, że w swojej pracy mam szczęście do osób tak niesamowicie zaangażowanych, które zarówno potrafią od razu odpowiedzieć na ważne dla mnie kwestie, dokonać odpowiednich wymiarów jak i realizować wszystko ekspresowo.
Natalia, niezwykle profesjonalnie podchodziła do naszej współpracy. Była ona tak perfekcyjna, że nie dość, że przysłała mi w mailu to co jej się podoba (zdjęcia) plus to co już ma zakupione dla Synka, to jeszcze otrzymałam od niej tak świetny opis pokoju, że z naniesieniem na projekt wymiarów nie miałam problemu, ani przez sekundę.
W pamięć wbiła mi informacja, że bardzo podoba jej się wiele motywów z pokoju mojego Syna, wyczułam także, że plakat z misiem w indiańskim pióropuszu, którym się zachwycała to taki znak. Dla tych, którzy pokoju nie widzieli, lub dla tych, którzy chcą go sobie przypomnieć taki powrót do przeszłości mamy tu:
To pokój z zeszłego roku, który obecnie uległ zmianie, ponieważ od miesiąca czasu mój blisko 3-latek ma już dorosłe łóżko i więcej miejsca na zabawki.
To jak teraz jest w jego pokoju z pewnością niebawem Wam zaprezentuję.
A jak wyglądał projekt kącika Frania?
Zaczęłam od moodboardu, który miał za zadanie scalić moją koncepcję.
Następnie pojawiła się konkretna wizualizacja z całym opisem poszczególnych rekomendowanych do realizacji przedmiotów.
I oto przed Wami pokój Franka.
Bez zmian pozostały białe ściany, które były tu od początku.
Uznałam, że motyw mojego ukochanego drewna idealnie będzie pasował do tego pokoju, pasując choćby do parapetu.
Przy okazji dzisiejszego wpisu przedstawię Wam jeszcze serię SPOT, z sieci VOX, gdyż na komodę i szafę tej firmy właśnie zdecydowała się Natalia.
Szafa jest dość duża i pojemna, ma cicho wysuwaną szufladę na prowadnicy, dodatkowo do szuflady można dokupić organizer. Bardzo podoba mi się, fakt tego, że szafa umieszczona jest na nogach, dzięki czemu zyskać można dodatkową przestrzeń na przechowywanie.
Komoda, ma dwie wysuwane szuflady i reling na którym zawiesić można przyborniki i organizer. Meble są oryginalne i z moim ukochanym drewnianym motywem.
Lisek także kupiony został w VOX, jeszcze przed rozpoczęciem naszej współpracy przez Natalię i dał nam swoistą bazę do dalszego działania.
Bawełniane kulki, jak i widoczne dalej kosz, chorągiewki i chmurka są wykonane przez przyjaciółkę Natalii, która ma swój fanpage na facebooku i w najbliższym czasie otwiera stronę internetową.
Wróżę jej sukces, gdyż dziś tak zdolnych twórców szuka się i potrzebuje jeszcze bardziej. Nazwa jej fanpage to kropki w kratki.
Lampka kupiona w sklepie LIGHTONLINE
Pudełka z JYSK
Kocyk uszyła Natalia z zakupionych przez siebie tkanin.
Dywan można dostać w IKEA.
Półka na książki zakupiona została na dawanda od twórcy: Bambooko którego prace Wam polecam. Wszystko wykonano perfekcyjnie, dokładnie, a wzory...eh tej ich półki tipi, wieszaki, lub domki...
Naklejka jest ze strony:
nietylkona z której oferty często korzystam.
Drewniana litera to zapewne znana Wam polecona i sprawdzona Ania z bloga odinspiracjidorealizacji, która wraz z mężem prowadzi również sklep na DAWANDA i spod ręki której wyszło "a" w pokoju Mojego Syna, co akurat bardzo chcieliśmy także powielić i u Franka.
Plakat LISEK to odniesienie do tego, co urzekło Natalię w pokoju Bandrasiątka, czyli miś indianin. Nie chciałam by było tak samo, chciałam by Franio miał swojego przyjaciela, a nie typowo ściągniętego z innego pokoju, dlatego choć motyw ten sam to on ma liska a Antoś misia.
Zaproponowałam także zakup tego wózka:
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90333976/
jako podręcznego przybornika, a potem idealnego "mebelka" na dziecięce gadżety.
W urządzaniu pokoju dziecka najważniejsze dla mnie jest to, aby właśnie przewidywać funkcjonalność pomieszczenia w tej nawet niedalekiej przyszłości, żeby w miarę wzrostu potrzeb dziecka, które idą zgodnie z jego rozwojem bez problemu niewielkim kosztem pomieszczenie zmieniać.
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90333976/
jako podręcznego przybornika, a potem idealnego "mebelka" na dziecięce gadżety.
W urządzaniu pokoju dziecka najważniejsze dla mnie jest to, aby właśnie przewidywać funkcjonalność pomieszczenia w tej nawet niedalekiej przyszłości, żeby w miarę wzrostu potrzeb dziecka, które idą zgodnie z jego rozwojem bez problemu niewielkim kosztem pomieszczenie zmieniać.
Od początku jestem zdania, że dziecko musi mieć swoje miejsce, przypisane do niego, jeśli w domu są oczywiście ku temu warunki by miało swój pokój, a jeśli ich nie ma, to zawsze można wyodrębnić kawałek pomieszczenia czy kącik.
Wiem z własnego doświadczenia, że to procentuje, tak jakby choć u mnie gdzie konsekwencja w temacie spania Antosia w jego pokoju przynosi nam to, że teraz w wieku blisko 3 lat nie chce robić całonocnego przytulaska z Mamą, jedynie przeczytać bajki i udaje się do swojego łóżka.
Jak podsumuję tą realizację?
Myślę, że włożone w to serce, pasja, oraz bezsenne noce się opłaciły.
Gdy byłam na #meetblgin2016 (o matko post do publikacji czeka!!!!)na jednym z wykładów usłyszałam, że każdy kto zajmuje się tego typu działalnością ma swoją cechę charakterystyczną, która powoduje, że łatwo jest zidentyfikować jego rękę w realizacjach u różnych klientów.
Zaczęłam się zastanawiać jak jest u mnie.
Wiem, jedno: za każdym razem, gdy zaczynam projekt stawiam sobie za priorytet to, żeby Klient był szczęśliwy, ale abym i ja była pewna, że chciałabym zamieszkać w danym miejscu, nie jako ja, ale jako poszczególna osoba pisząca swoją historię przy mojej skromniej pomocy.
Gdy byłam na #meetblgin2016 (o matko post do publikacji czeka!!!!)na jednym z wykładów usłyszałam, że każdy kto zajmuje się tego typu działalnością ma swoją cechę charakterystyczną, która powoduje, że łatwo jest zidentyfikować jego rękę w realizacjach u różnych klientów.
Zaczęłam się zastanawiać jak jest u mnie.
Wiem, jedno: za każdym razem, gdy zaczynam projekt stawiam sobie za priorytet to, żeby Klient był szczęśliwy, ale abym i ja była pewna, że chciałabym zamieszkać w danym miejscu, nie jako ja, ale jako poszczególna osoba pisząca swoją historię przy mojej skromniej pomocy.
Czuję się wtedy naprawdę szczęśliwa.
Czy podoba Wam się ta realizacja?
Pozdrawiam i czekam na Wasze komentarze, a jeśli potrzebujecie pomocy i podoba Wam się ta realizacja, szukacie pomysłu na swoje wnętrze, potrzebujecie pomocy piszcie:
szalenstwapannymatki@gmail.com
Zawsze z przyjemnością pomogę.
szalenstwapannymatki@gmail.com
Zawsze z przyjemnością pomogę.
PM
Dla mnie ta delikatność pomieszczenia i intensywniejsze akcenty są świetne!I nie ma tych gwiazdek, chmurek i nie jest przesłodzone.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńJasno,bez zbędnych dodatków i łapaczy kurzu a jednocześnie przyjemne urocze pomieszczenie.Jestem na tak :-)
OdpowiedzUsuńKącik wyszedł super. Nie przesłodzony, ale uroczy. Myślę, że malutki Franio będzie czuł się w nim cudownie i jego mama również. Gratuluję !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mnie nie zachwyca ten pokój, komoda jest zdecydowanie za toporna.Białe zasłonki zginęły na tle ściany.Ogólnie może być ale w sieci często oglądam ciekawsze pokoje.
OdpowiedzUsuńOho jest i jak zwykle anonimowy dekorator hejter z sieci, który sam sobie przeczy tekstem:"ogólnie może być ale często oglądam ciekawsze pokoje"dobrze że pod przymusem Pan/Pani tego nie ogląda,można zamknąć stronę i się nie zmuszać.Wolna sieć i podobno kraj nadal jest.Ja Pani Marto jestem na tak, pokój nabrał charakteru i jest udekorowany ze smakiem.Pozdrawiam Marta Jaśkiewicz
UsuńChyba o to własnie chodzi, żeby ocenić zmianę, a nie o to, żeby tylko chwalić i przytakiwać. Chyba że p. Marta prowadzi bloga tylko dla wyznawców-potakiwaczy, ale nie na tym chyba polega prowadzenie bloga. Warto sie uczyć na błędach i nie oczekiwac, że pojawią się tylko pozytywne komentarze.
UsuńZawsze trzymam się w życiu zasady z książki Stephena Kinga "Jeśli irytują was krytycy, to możecie być prawie pewni, że mają rację." Krytyka ta konstruktywna jest w życiu każdemu potrzebna, nie mam z nią problemu.
UsuńPokój Frania przypadł mi bardzo do gustu. Nie lubię szablonowych ścian a te pojawiają się ostatnio w co drugiej realizacji.Jestem na tak!!
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie kolorów, nie sądziłem, że można tak urządzić pokój dla małego człowieka.
OdpowiedzUsuńMimo, że pokoik do największych nie należy, to zrobił na mnie ogromne wrażenie! Śliczny!
OdpowiedzUsuńsuper wygląda :) sama bym chętnie zamieszkała :D
OdpowiedzUsuńFajny pokój, podobają się mi uchwyty, wzorki oraz dywan.
OdpowiedzUsuń