Jako, że Panna Matka spadek formy ostatnio miała i długo sobie tłumaczyła, że taka kolej rzeczy i Malucha trzeba zostawić i iść do pracy i tak ma każda matka postanowiłam się pocieszyć zakupami...
Zakupami niewielkimi kwotowo,ale jakże pięknymi!
Szczerze, nie zmieniałabym ich cały rok!
W zeszłym roku przegapiłam, normalnie nie wiem jak to zrobiłam...ale w tym chodziłam codziennie i tak bym przegapiła gdyby nie moja dobra dusza. I mam je i ja.
Postawiłam na czerwień i granat, to moje dwa ulubione kolory, a granat choć noszę na co dzień mundurku służbowym i pasuje do mojej karnacji kocham.
Opornik nie znosi granatu, a tak mu ładnie...
W zeszłym roku przegapiłam, normalnie nie wiem jak to zrobiłam...ale w tym chodziłam codziennie i tak bym przegapiła gdyby nie moja dobra dusza. I mam je i ja.
Postawiłam na czerwień i granat, to moje dwa ulubione kolory, a granat choć noszę na co dzień mundurku służbowym i pasuje do mojej karnacji kocham.
Opornik nie znosi granatu, a tak mu ładnie...
Poszewki maja rozmiar 40x40 wypełnienie 50x50 z IKEA niestety nie daje rady wejść, ale ostatnio zakupiłam ciekawe i dobrej jakości w okolicznym CARREFOURZE i pasują idealnie.
Jedno jest pewne: Dostałam cynk...i pognałam z prędkością światła, mam je i ja!
Dwa dni po pobiegłam jeszcze raz z myślą...może coś innego wpadnie mi w oko?
Mam też jeszcze jedne, bardziej do sypialni...
Mam też jeszcze jedne, bardziej do sypialni...
Bawełna 100%, gruba, mięsista...naprawdę warto!
I pomyśleć, że rok temu kupiłam dwie poszewki za 39 zł za sztukę i się sprały...a tu 7.99 zł i takie cuda?
Mam dwa jelenie granatowe, dwa czerwone i granatowe śnieżynki,a co najlepsze: gdy wpadłam do Biedronki...chciałam od razu brać całą pakę, tak podobały mi się wszystkie! Po 30 minutach modlitwy...musiałam zrezygnować z kilku,a i tak wydałam w BIEDRONCE rekordowe 80 zł!
A jakie poszewki są u WAS?Czy i BIEDRONKOWE cuda trafiły do Waszych domów?
Wiem co czujesz...Jak trzeba zostawić Swoje Wielkie Szczęście i iść do pracy. Ale taka jest kolej niestety rzeczy. Ja miałam to szczęście, że wracałam stopniowo i mam przecudną nianię. Ale wróciłam dużo wcześniej niż Ty. Ale będziesz po powrocie lepiej doceniać te wspólne chwile i zabawy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChciałabym tylko by domowe obowiązki, dojazdy do pracy i powroty nie zabrały nam z takiego dnia wszystkiego i bym nie miała z nim tylko weekendów bo gdy wrócę bedzie spał. Czas leci nieubłagalnie, ale poradzę sobie! niejedna już to przerabiała, poradzi mi!
UsuńPoduchy z Biedronki kupiłam już w tamtym roku, w tym roku rozeszły się jak ciepłe bułeczki i udało mi się kupić tylko 2 szt. szare, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPodobno następnego dnia w coniektórych popularnych Biedrach jedynym śladem,że poszewki były był plakat reklamowy;)
UsuńHehe jasne że do mnie trafiły :-) Udało się. Zapraszam do mnie to obejrzysz: wydziwianki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
uwielbiam je <3 sama dorwałam dwie :D
OdpowiedzUsuńI proszę jakie piękne :) Można upolować okazję, ale niestety nie zdążyłam :(.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Marta :)
My kobiety rozumiemy się doskonale:) Ja tez nie mogłam się im oprzeć. iwona
OdpowiedzUsuńŚwietne poszewki. Ja niestety chyba przegapiłam, bo nic podobnego w mojej Biedronce nie wpadło mi w oko, a szkoda;-( Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale. Sama pamiętam jakby to było dzisiaj dasz radę, Poszewki piękne nie kupiłam bo się zdecydować nie umiałam a teraz żałuję. Pozdrawiam, trzymam kciuki i zapraszam do siebie K.
OdpowiedzUsuńoczywiście, ze zakupiłam :p szaro białe z jeleniem/łosiem :) sa boskie
OdpowiedzUsuńwitaj własnie trafiłam na Twojego bloga:) poduchy odlotowe , zaczynam odwiedzać biedronkę i polować jak Wy ; pozdrawiam wszystkich czytających i piszącą - oczywiście :))
OdpowiedzUsuń