"Mięta, mięta mięta...wykrzyknęła Panna Matka patrząc na swoje poszewkowe love ulokowane w pokaźnej garderobie...
Dlaczego nie mam ubrań w tym kolorze, poza jedynymi za małymi rurkami jeszcze z czasów 10 kilo mniej i 10 lat mniej a ciągle wracam do tego koloru?co w nim takiego jest?
Przecież ja nie mam nie z tego koloru w domu, ale mój dość podatny na słońce odcień skóry pasuje do mięty?"
Przecież ja nie mam nie z tego koloru w domu, ale mój dość podatny na słońce odcień skóry pasuje do mięty?"
Dosłownie jak z fragmentu książki, ale i jakże życiowo to brzmi...Co robią więc te 2 elementy w tym kolorze w moim domu?
A tak jakoś po drodze trafiłam na IKEĘ, oraz TIGERA.I tak święta szykuję w kolorze mięty...
Pobawiłam się dziś trochę aparatem łapiąc przebłyski słońca zza wichury...tak kilka ujęć, kilka zmian i nachyleń aparatu...
Co u nas?
Czekają nas drugie święta z Banderasiątkiem, a pierwsze wspólne, bez obiadków, wyjazdów, biegu...wyjeżdżamy...w trójkę...nad morze..będzie po naszemu, spokojnie, rodzinnie, bez siedzenia przy stole z jedną i drugą rodziną...
Dziś robiłam też porządki w garderobie, chowając kozaki, płaszcze, wyjmując wiosenne(chyba na złą wróżbę, bo jak szybko z zimowego płaszcza wyszłam tak szybko w niego powróciłam...)I stwierdzam, że czas ważyć jeszcze mniej niż przed ciążą...
Dziś robiłam też porządki w garderobie, chowając kozaki, płaszcze, wyjmując wiosenne(chyba na złą wróżbę, bo jak szybko z zimowego płaszcza wyszłam tak szybko w niego powróciłam...)I stwierdzam, że czas ważyć jeszcze mniej niż przed ciążą...
Uciekam tymczasem.
Dziś dosłałam do mojego kolejnego projektu kolory farb...
Zbliża się koniec...
I co ja będę robić dalej?Coś się tam znajdzie:)
I co ja będę robić dalej?Coś się tam znajdzie:)
Pozdrawiam Was!
U nas też bedzie rodzinnie, choć już drugie Święto planujemy spedzić sami ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Bardzo odpowiada mi taki scenariusz wspólnie spędzonych świąt, co zresztą również zamierzam zrobić. A inni niech tam się obrażają i robią, co chcą:))) Nadmorski brzeg jest długi, zmieści i nas. :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie wesołych Panno Matko Kochana!!!
:*Pa!
Widzę, że wiosnę czują już wszyscy prócz mnie :( . Ale na przekór swojemu podłemu nastrojowi i paskudnej aurze zbuntowałam się i też odrobinę wiosny wprowadzam.
OdpowiedzUsuńA mięta to moja miłość skryta, a że szybko się nudzę, to na razie jej nie wprowadzam za dużo na salony, co by mi nie zbrzydła :)
I można miętę znaleźć :) tylko do sklepu udać się należy :). Żałuję bardzo, bo u mnie niestety Tigera
OdpowiedzUsuńbrak :( . My wybywamy na święta do rodzinki :).
Pozdrawiam serdecznie!
M.
Ja chyba taki scenariusz na święta za rok przetestuję. W tym znowu jedziemy w odwiedziny do rodziny, ale szczerze mówiąc już mnie te wyjazdy zaczęły męczyć... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
fajna miętka :)
OdpowiedzUsuńWow święta nad morzem... Zawsze to coś nowego. Ja wolę jednak rodzinnie, choć zawsze później ciężko się ruszyć :) Mięta ma coś w sobie oj ma! Urzekła nie jedną z nas! Ja mam miętowe spodnie... i... sweter :) mało..
OdpowiedzUsuńPiękne wiosenne kolorki, niestety tylko w domu, bo na dworze jakby zima :(
OdpowiedzUsuńMięta ma to coś :-) Rodzinnych spokojnych Świąt życzę :-) morza zazdroszczę :-) u nas co jakiś czas ktoś z rodziny zapowiada, że zbojkotuje te czy inne święta i wyjedzie, ale my chyba jednak za dużymi tradycjonalistami jesteśmy u mnie w rodzinie i koniec końców świętujemy wspólnie.Też byłam ostatnio w Tigerze i uległam paru rzeczom, Ikea zaś w planach :-) Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj całkiem przypadkiem i ...już zostanę na dłużej:) W końcu znalazłam blog, którego autorka ma tyle wspólnego ze mną, że przeczytałam całość w jeden wieczór. Począwszy od utraty pracy po porodzie, a skończywszy na miłości do dekorowania świeżo nabytego mieszkanka (oczywiście jak najtańszym kosztem) :) Nooo i masz mnie- zdobyłaś kolejną Panią Matkę i nie zamierzam stąd uciekać.
OdpowiedzUsuńA co to mięty- jest urzekająca. Zmotywowałaś mnie do pokombinowania gdzie można by ją wprowadzić do domu:)
Aj,miętuski ♥ U mnie w kuchni też rządzą :)) A tigerowe domki mam dwa-haha-białe ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna ta twoja mięta...potrafi zauroczyć !!! A Święta nad morzem...hmmm fajnie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i odpoczywaj koniecznie.
Śliczne miętowe drobiazgi, wprowadzają cudną wiosnę do domku :)
OdpowiedzUsuńŚwięta nad morzem.... rewelacja :))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Tez tak mam z mieta i szaleje z tym kolorem w pokoju synka :)
OdpowiedzUsuńCzuję miętkę do takiej miętki :) Strasznie energetyczna, na przekór śnieżycy za oknem.
OdpowiedzUsuńUdanego i spokojnego wyjazdu Wam życzę!
I cudownych Świąt!
Uściski :)
Udanego wyjazdu życzę. :))
OdpowiedzUsuńTen świecznik też z Tigera?
Świecznik z EMPIKU:)
Usuń