W tym roku udało mi się spełnić dwa z moich ogrodniczych marzeń.
Pierwszym z nich była oliwka, o niej marzyłam od momentu gdy zobaczyłam z domu Asi z Green Canoe jej piękne duże oliwki. Początkowo myślałam, że są one sztuczne, ponieważ aż mi się wierzyć nie chciało w to, że...Takie coś w domu da radę rosnąć. Wierzyłam, że hodowla oliwki to proces żmudny i raczej spełznie on na niczym, albo ją zasuszę, albo zaleję...
Faktem jest, że to dopiero początek, ale...stan w jakim ją nabyłam raczej skłaniał mnie ku temu, że długo ona nie pociągnie i u mnie. Kupiłam ją swego czasu w NETTO, tam raczej nikt nie dbał o nawodnienie tych roślin, więc gdy ją przyniosłam do domu najpierw otrząsnęłam ją z opadających w ilości ogromnej liści.
Następnie trzymając na balkonie (okres upałów, a to podobno lubią oliwki)i ta moja oliwka mi się odwdzięczyła wypuszczając nowe jasnozielone listki.
Na poniższych fotografiach łatwo rozróżnić Wam będzie przyrost liści mojego drzewka, ponieważ widać ewidentnie różnicę w kolorze zielonym starych liści vs. jasnej zieleni nowych.
Obawiam się teraz okresu zimowego, ponieważ czytałam, iż należy pamiętać, że oliwka europejska nie toleruje słabego naświetlenia i wystawienia na intensywne działanie źródła ciepła. Boję się tego, że zimą pogrążą ją nasze pomieszczenia, które okazać mogą się dla niej zbyt ciepłe i zbyt suche. Dlatego doniczkę postawię jest najlepiej w nasłonecznionym (jeśli to słońce się pojawi) miejscu, z dala od grzejnika.
Pilea natomiast rośnie jak szalona i dziękuję za nią Marcie która wysłała ją do mnie listem i która tak szczerze mi ją dała, że mimo, iż w podróży pogubiła ta pilea korzonki, udało się ją uratować.
Polecam Wam obie te wyjątkowe roślinki. Czy ktoś z Was je ma? Jak o nie dbacie?
Czekam na Wasze rady.
PM
W domku mam dwie pilee, obie dostałam od dobrych duszyczek i jak tylko zaczęły się rozmnażać - posłałam dalej w świat maluchy. :) Oliwki nie mam, chociaż podoba mi się bardzo. Ale w kawalerce jest mało miejsca... ;) Pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuńTeż mam oliwkę i martwi mnie to że teraz po przejściu do domu z tarasu gubi listki.Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą oliwką, bo jeszcze nigdy nie pomyślałam o tym, aby przygarnąć ją do mojej małej oranżerii ;) Może czas zacząć o niej myśleć. Póki co też spełniłam jedno ze swoich ogrodniczych marzeń - od kilku tygodni jestem dumną posiadaczką bonsaia (fikusa) i nie ukrywam, że też są wzloty i upadki, ale póki co żyje i nawet puszcza nowe listki.
OdpowiedzUsuńpilei nie znma a fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńRośnie malutka!;D oliwka śliczna, podobają mi się bardzo, ale jakoś nie odważyłam się, żeby ją kupić, właśnie z obawy o to, że długo nie pożyje; ) buziaki Martuś
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to aby roślinki przetrwały zimę i dobrze rosły:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Muszę ją kupić na prezent imieninowy dla żony, będzie zachwycona, dzięki za (nieświadome) podsunięcie mi pomysłu :)
OdpowiedzUsuń